koszary
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- - Może i jest ktoś taki...
- Chwycił termos kleszczami i uważając, by nie uronić najdrobniejszej kropelki, przelał jego zawartość do plastikowego wiadra...
- Zerwał z siebie marynarkę i koszulę...
- Jesionna przełknęła ślinę...
- MelissÄ… Franks...
- Krótko mówiąc, produkt narodowy brutto to wynik, który otrzymamy wyrażając w jednostkach pieniężnych całą różnorodność dóbr i usług: korn-puterów, pomarańcz, usług...
- wybrać opcję Information i nacisnąć ENTER, w rezultacie na ekranie pojawisię zestaw informacji podobny do tego poniżej:,j~%%I , Object ID: B6000006NetWare...
- sność drugiej ćwierci; suma wniesiona do wspólnoty stanowić będzie jedną czwartą właści- wego wkładu, pozostałym zaś przy życiu małżonkom...
- sobności zabrałem drugą część skarbów Piorunowego Grota...
- Niżej ujrzeli staw, wyglądający prawie jakrzeczka, taki był długi i kręty...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
Najpierw kazał zagrodzić wyloty ulic wozami, zupełnie
jakby przygotowywał plac do capea1', do amatorskiej walki byków.
Wszystkich faszystów trzymali w Ayuntamieino, ratuszu, naj-
większym budynku po jednej stronie plaża. Był tam na murze
zegar, a obok pod arkadami klub faszystowski. Przed tym klubem,
na chodniku pod arkadą, stały stoliki i fotele. To tam przed
wybuchem ruchu faszyści zwykle popijali aperitify7. Stoły i fotele
były plecione z wikliny. Wyglądało to jak kawiarnia, tyle że
bardziej elegancko.
— WziÄ™liÅ›cie ich bez walki?
— Pablo kazaÅ‚ ich poÅ‚apać w nocy, nim zaatakowaÅ‚ koszary.
Ale koszary otoczył już przedtem. Powybierali ich z domów o tej
samej godzinie, o której zaczął się atak. To było mądre. Z Pabla
jest organizator. Bo inaczej mogli go napaść z boku i z tyłu, kiedy
uderzał na koszary guardia dvii.
Pablo jest bardzo przemyślny, ale i bardzo brutalny. Tamto w
miasteczku uplanował i zarządził doskonale. Słuchajcie. Po uda-
nym ataku, kiedy czterej ostatni gwardziści poddali się, a on ich
zastrzelił pod murem, napiliśmy się kawy w kawiarni, którą
zawsze najwcześniej otwierali na rogu, skąd odjeżdżał pierwszy
6 (hiszp.) — ludowa zabawa w walkÄ™ byków na zaimprowizowanych
arenach, za które służą place lub wyloty uliczek ogrodzone za pomocą
desek lub parkanów. W capeach biorą udział amatorzy lub młodzi
kandydaci na matadorów.
7 aperitif (fr.) — napój niskoalkoholowy, majÄ…cy pobudzać apetyt.
KOMU BIJE DZWON
131
autobus, i potem Pablo zaczął przygotowywać plaża. Poustawiali
wozy zupełnie jak na capea, z wyjątkiem tej strony od rzeki. Ta
pozostała otwarta. Wtedy Pablo kazał księdzu wyspowiadać
faszystów i dać im odpowiednie sakramenty.
— Gdzie to siÄ™ dziaÅ‚o?
— W Aywitaniiento, jakem już mówiÅ‚a. Na placu zebraÅ‚ siÄ™
wielki tłum i kiedy w ratuszu odbywało się tamto z księdzem, na
dworze było trochę swawoli i wykrzykiwania różnych sprośności,
ale na ogół ludzie zachowywali się poważnie i z uszanowaniem.
Głupstwa wygadywali ci, co już byli pijani po oblewaniu zdobycia
koszar albo też różne nygusy, które są zawsze urżnięte.
Podczas gdy ksiądz spełniał tam swój obowiązek, Pablo ustawił
ludzi na plaża w dwa szeregi.
Ustawił ich tak, jak do zawodów w przeciąganiu się liną albo
jak w mieście stają ludzie, żeby się przyjrzeć zakończeniu wyścigu
kolarskiego, zostawiając tylko tyle wolnego miejsca, żeby rowe-
rzyści mogli przejechać, albo też jak się staje szpalerem, żeby
zrobić przejście dla świętego obrazu podczas procesji. Pomiędzy
szeregami były dwa metry odstępu, a szpaler ciągnął się od wejścia
do Ayuntanńento przez całą plaża aż do krawędzi skarpy. Tak więc
ktoś, kto wyszedłszy z Aywitamiento spojrzał na plaża, widział
dwa zwarte szeregi czekajÄ…cych ludzi.
Uzbrojeni byli w cepy, jakich używa się do młócenia zboża, i
stali trochę dalej niż na odległość cepu jeden szereg od drugiego.
Nie wszyscy mieli cepy, bo nie można było dostać wystarczającej
ilości. Ale większość miała cepy ze sklepu don Guillerma Martina,
który był faszystą i handlował różnymi przyborami rolniczymi.
Ci, co nie mieli cepów, trzymali ciężkie pasterskie pałki albo
szpikulce do poganiania wołów, a inni mieli drewniane widły,
takie z drewnianymi zębami, używane do rozrzucania plew i
słomy po młocce. Niektórzy mieli sierpy i zakrzywione noże, ale
tych Pablo ustawił na samym końcu, gdzie szpaler dochodził do
brzegu skarpy.
Szeregi stały cicho, dzień był pogodny, taki jak dzisiaj, wysoko
ERNEST HEMINGWAY
132
na niebie obłoki, tak jak i dziś, plaża jeszcze nie zakurzona, bo w
nocy była gęsta rosa, drzewa rzucały cień na ludzi w szeregach i
słyszało się szmer wody cieknącej z mosiężnej rurki w paszczy lwa
do muszli studni, do której tam przychodzą z dzbanami ko-
biety.
Tylko bliżej Ayuntamiento, gdzie ksiądz dopełniał swoich
obowiązków z faszystami, było trochę rozwydrzenia, ale i to robili
ci nicponie, którzy, jak mówiłam, byli już pijani i cisnęli się pod
okna wykrzykując przez żelazne kraty różne sprośności i żarty w
złym guście. Większość mężczyzn w dwuszeregu czekała spokoj-