Asmodean wydobywał ze swej harfy przypadkowe akordy, Rand podszedł bliżej i usiadł przed nim na poduszkach...
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- Schemat A2Zale¿noœci wystêpuj¹ce miêdzy rozwojem public relations w Niemczech i w Stanach ZjednoczonychPraktyka PR w Niemczech przed 1945 rokuPraktyka PR...
- A kto¿kolwiek siê komu o pewny d³ug zapisa³, y do Grodu firma inscriptione [mocnym zapisem] odpowiadaæ siê podda³ dobrowolnie, b¹dŸ przed œmierci¹, abo iu¿ y po œmierci...
- cz¹stki (przed zmierzeniem jej cech), która nie znajduje siê nigdziew przestrzeni i czasie? Jeœli za jeden obiekt uwa¿aæ to, co jestopisywane przez jeden wektor...
- Odwróci³ siê ty³em do œwiat³a reflektora i os³aniaj¹c oczy przed blaskiem bij¹cym mu spod nóg, spróbowa³ zajrzeæ w kryszta³ow¹ g³êbinê jak przez lód, który skuwa jezioro...
- Kramy po obu stronach ulic by³y zbudowane wszystkie wed³ug wzoru i nieomal tej samej wielkoœci, a przed ka¿dym sklepem rozpiêty by³ parasol z p³ótna ¿aglowego,...
- przed laty wieloma przywiózł mu w prezencie pewien bardzo wielki kupiec wprost z Gdań- ska, tliły się kawałki tego czarnego tytoniu, który nosi na paczce...
- Mimo to na ich widok czterej Neimoidianie nie tylko nie opuścili posterunku przed drzwiami apartamentu wicekróla, ale opuścili broń w geście ostrzeżenia...
- naszych ewolucyjnych uprzedzeń mamy skłonność do myślenia o początku wszechświata jak o pewnej szczególnej chwili, przed którą wszechświat nie...
- - Ale Thrawn jest inny? diousa nie obejmował zlikwidowania wszystkich świadków, aby nic nigdy nie przed- - Thrawn to dorosła wersja - odparła...
- Bój na przebicie był szybki, błyskawiczny, trwał krótko pląs kling, brzęk, zgrzyt - i oto przed oczami hobbita już rozwarła się zbawcza czerń nocy...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
Nie wolno było zapominać, że ten człowiek nie zmienił się w najmniejszym stopniu, przynajmniej wewnątrz, od dnia, kiedy zaprzedał duszę Cieniowi. To, co czynił teraz, czynił pod przymusem; nigdy nie powrócił do Światłości.
- Czy kiedykolwiek myślałeś o zawróceniu z drogi, Nataelu? - Zawsze uważał, jak się do tamtego zwraca, jedno zająknięcie się o Asmodeanie i Moiraine będzie już pewna, że przeszedł na stronę Cienia. Moiraine i być może inni również. Ani on, ani Asmodean zapewne by tego nie przeżyli.
Dłonie tamtego jakby przymarzły do strun, twarz utraciła wszelki wyraz.
- Zawrócić? Demandred, Rahvin, oni wszyscy zabiliby mnie na miejsca. Gdybym miał szczęście. Wyjąwszy być może Lanfear, ale sam doskonale rozumiesz, dlaczego nie mam ochoty sprawdzać tego w praktyce. Semirhage potrafi kamień zmusić do błagania o łaskę i dziękowania jej za śmierć. A jeśli chodzi o Wielkiego Władcę...
- Czarnego - wtrącił Rand, wydmuchując kłąb dymu. Sprzymierzeńcy Ciemności oraz Przeklęci nazywali Czarnego Wielkim Władcą Ciemności.
Asmodean skinął lekko głową, jakby się zgadzał.
- Kiedy Czarny się uwolni... - Jeżeli przedtem jego twarz pozbawiona była wyrazu, to teraz zagościła na niej całkowita pustka. - Wystarczy, że powiem, iż znajdę wówczas Semirhage i oddam się w jej ręce, zanim dosięgnie mnie... kara Czarnego za zdradę.
- Równie dobrze możesz mnie więc teraz uczyć.
Pełna żałości muzyka zaczęła spływać ze strun harfy, mówiła o zatracie i łzach.
- Marsz Śmierci - powiedział Asmodean, nie przerywając gry - ostatnia część Wielkiego Cyklu Namiętności skomponowanego jakieś trzysta lat przed Wojną o Moc przez...
Rand przerwał mu w pół słowa:
- Nie uczysz mnie najlepiej.
- I tak lepiej niżby można się spodziewać, biorąc pod uwagę okoliczności. Potrafisz już pochwycić ,saidina za każdym razem, kiedy próbujesz, i odróżniasz jedne strumienie od innych. Potrafisz się osłonić, a Moc robi, co jej każesz. Przerwał grę i zmarszczył czoło, nie patrząc na Randa. - Czy sądzisz, że Lanfear naprawdę chciała, bym nauczył cię wszystkiego? Gdyby tak było, wymyśliłaby jakiś sposób, by zostać w pobliżu, aby móc nas połączyć. Ona chce, żebyś żył Lewsie Therinie, ale jednocześnie nie ma zamiaru pozwolić, byś stał się od niej silniejszy.
- Nie nazywaj mnie tym imieniem! - warknął Rand, ale Asmodean zdawał się nie słyszeć.
- A jeśli wy to między sobą zaplanowaliście... pochwycenie mnie... - Rand poczuł przypływ Mocy u Asmodeana, jakby Przeklęty sprawdzał tarczę, którą Lanfear uplotła wokół niego; kobiety, które potrafiły przenosić, widziały poświatę otaczającą drugą kobietę, obejmującą saidara i wyraźnie czuły strumień przenoszonej Mocy, on jednak nigdy nic wokół Asmodeana nie widział i odczuwał też stosunkowo niewiele. Jeżeli sprokurowaliście całą sytuację wspólnie, to w takim razie dałeś jej się oszukać na wiele sposobów. Powiadam ci, że nie jestem najlepszym nauczycielem, szczególnie bez więzi. Zaplanowaliście. to razem, nieprawdaż?
Tym razem spojrzał na Randa z ukosa, ale natężając uwagę.
- Ile pamiętasz? Mam na myśli żywot Lewsa Therina. Ona mówiła, że nic, ale ona przecież zdolna byłaby okłamać nawet Wiel... samego Czarnego.
- Tym razem powiedziała prawdę. - Rozpierając się wygodnie na jednej z poduszek, Rand przeniósł jeden z nietkniętych przez wodzów srebrnych pucharów. Nawet takie przelotne dotknięcie saidina było cudowne, a jednocześnie paskudne. Trudno było go uwolnić. Nie miał ochoty mówić o Lewsie Therinie, był już zmęczony tym, iż niektórzy uważają go za Lewsa. Fajka rozgrzała się nadmiernie, chwycił ją za cybuch i pomachał nią kilka razy. - Skoro połączenie między nami ułatwiłoby naukę, to dlaczego tego nie zrobimy?
Asmodean popatrzył na niego takim wzrokiem, jakby chciał go zapytać, dlaczego nie jada kamieni, potem potrząsnął głową.