Rozległ się mrożący krew w żyłach wrzask, wycie wydobyte z samego dna płuc...
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- — No, niech mnie nagÅ‚a krew zaleje! — zawoÅ‚aÅ‚ Tay Tay...
- Chciałabym mękę waszej pracy pić przez rurkę, jak komar krew hipopotama - o ile to możli-we w ogóle - i przemieniać na moje idejki, takie piękne, takie motylki,...
- się krew we mnie rozgrzeje, zapomnę, żeś kobietą i piękną! Zaprawdę, mogę ujrzeć tylko szpiega, co tym dla mnie wstrętniejszy, że jego panem Rzymianin!...
- Nasza skóra była ciepła, mózg pracował, serce tłoczyło krew w żyły, byliśmy tacy jak dawniej, jak jeszcze wczoraj, nie utraciliśmy nagle ramienia, nie...
- Maria była ciekawa, jaki związek ma krew, która wyciekała spomiędzy jej nóg, z byciem panną, lecz matka nie umiała jej tego wyjaśnić...
- Od samego początku nasza praktyka ruszyła ostro z kopyta, mieliśmy dostatecznie dużo pracy, by jako młodzi lekarze poczuć się zadowoleni, ale i na tyle dużo,...
- *** Potencja Krwi Potrafisz kontrolowac wlasna krew, sprawiajac ze na krotki czas wzrasta jej moc i obniza sie w ten sposob twoje pokolenie...
- Starając się zachować spokój, David pobrał jej krew i dokładnie przebadał, zwracając szczególną uwagę na płuca i system nerwowy...
- pośród nich, bezradnych w obliczu śmierci, rozlewał ich krew wzdłuż High Road i podpalał ją...
- – BÄ™dziemy siÄ™ trzymać samego Å›rodka – krzyczaÅ‚ na caÅ‚e gardÅ‚o Amos...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- Jezu Chryste! Pomóż mi! - krzyknÄ…Å‚ do Andre jeden z czÅ‚onków zaÅ‚oÂgi. Pociski uderzaÅ‚y w metalowe poszycie jak kamienie rzucane w aluminioÂwÄ… Å›cianÄ™ baraku. Andre pomógÅ‚ lotnikowi wciÄ…gnąć rannego mężczyznÄ™ z powrotem do kabiny. DotknÄ…Å‚ twarzy żoÅ‚nierza i zobaczyÅ‚ krew na swoich dÅ‚oniach.
- WynoÅ› siÄ™! - wrzasnÄ…Å‚ do Andre lotnik. ChÅ‚opak zÅ‚apaÅ‚ na oÅ›lep swój plecak, zeskoczyÅ‚ na ziemiÄ™ i pociÄ…gnÄ…Å‚ pakunek jednÄ… rÄ™kÄ…, w drugiej Å›ciÂskajÄ…c mocno karabin. Z ciemnoÅ›ci wyÅ‚oniÅ‚ siÄ™ żoÅ‚nierz.
- DostaÅ‚em - powiedziaÅ‚, trzymajÄ…c siÄ™ za pierÅ› z lewej strony. ByÅ‚ blaÂdy i miaÅ‚ szkliste oczy. Kolejne bzykniÄ™cie kuli rzuciÅ‚o Andre na ziemiÄ™. Gdy helikopter uniósÅ‚ siÄ™ w powietrze, przyciÄ…gnÄ…Å‚ plecak, kryjÄ…c siÄ™ za nim. PÄ™d powietrza z wirnika zwiÄ™kszyÅ‚ siÄ™ i powietrze wypeÅ‚niÅ‚o siÄ™ drobinkami Å›nieÂgu i lodu. Gdy ten sztuczny sztorm ucichÅ‚, Andre uniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i stwierdziÅ‚, że helikopter wraz z rannym rozpÅ‚ynÄ…Å‚ siÄ™ w ciemnoÅ›ciach.
HaÅ‚as silników zastÄ…piÅ‚y grzmoty wybuchów i strzałów. Pociski smugoÂwe przenikaÅ‚y zaroÅ›la przed nimi. Rykoszety odbijaÅ‚y siÄ™ od drzew we wszystÂkich kierunkach jak spadajÄ…ce gwiazdy. Granaty rozÅ›wietlaÅ‚y las, wybuchaÂjÄ…c w gejzerach Å›niegu. Jeden z nich na uÅ‚amek sekundy wydobyÅ‚ z ciemnoÂÅ›ci stojÄ…cÄ… postać ludzkÄ…. Andre zdaÅ‚ sobie sprawÄ™, że strefa lÄ…dowania znajdowaÅ‚a siÄ™ na zamarzniÄ™tym jeziorze, otoczonym ze wszystkich stron lasem. BiaÅ‚Ä… misÄ™ okolonÄ… wysokÄ… skarpÄ… przepeÅ‚niaÅ‚ ogÅ‚uszajÄ…cy haÅ‚as, ale na caÅ‚ym obszarze lÄ…dowiska nie byÅ‚o widać ani jednego żoÅ‚nierza. Widok byÅ‚ niemal kojÄ…cy.
Andre poderwaÅ‚ siÄ™ z wysiÅ‚kiem na nogi i skierowaÅ‚ w stronÄ™, skÄ…d doÂchodziÅ‚y odgÅ‚osy walki. BiegÅ‚ zgiÄ™ty w pół tak szybko, jak tylko mógÅ‚. DoÂtarÅ‚szy do brzegu przyklÄ…kÅ‚ za drzewem i przerzuciÅ‚ przeÅ‚Ä…cznik M-16 na strzelanie ciÄ…gÅ‚e. ZaczÄ…Å‚ wspinać siÄ™ po zaÅ›nieżonej skarpie, co z ciężkim plecakiem nie byÅ‚o Å‚atwe. Mięśnie ud paliÅ‚y go z wysiÅ‚ku. PrzestaÅ‚ kluczyć i kryć siÄ™ miÄ™dzy drzewami, skupiajÄ…c siÄ™ wyÅ‚Ä…cznie na tym, by dotrzeć do szczytu skarpy. Wysoko w konarach drzew syczaÅ‚y zabÅ‚Ä…kane kule. W poÅ‚oÂwie drogi Andre usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚osy... ktoÅ› mówiÅ‚ po angielsku! SkierowaÅ‚ siÄ™ w tamtÄ… stronÄ™ i przedarÅ‚ pod niskim oÅ›nieżonym konarem.
PadÅ‚ twarzÄ… na ziemiÄ™; tuż przed nim z lufy karabinu buchaÅ‚ Å›miercionoÂÅ›ny ogieÅ„. Pociski uderzaÅ‚y raz po razie w plecak Andre; impet uderzeÅ„ napinaÅ‚ boleÅ›nie paski na ramionach. OgieÅ„ pochodziÅ‚ z caÅ‚Ä… pewnoÅ›ciÄ… z ameryÂkaÅ„skiego M-16.
Gdy wystrzelano magazynek, rozległ się odgłos przeładowywania broni. Andre uniósł głowę i wrzasnął:
- Amerykański żołnierz! - Opadł bez sił na śnieg. Serce waliło mu jak młotem. Czekał na śmierć.
- Wyjdź, żebym cię zobaczył! - usłyszał okrzyk z bliskiej odległości. Andre zebrał wszystkie siły i wstał powoli. Ktoś kazał mu iść naprzód.
Pod grubym pniem leżało dwóch mężczyzn. Jeden trzymał się oburącz za zakrwawiony brzuch, drugi ściskał dymiący karabin.
- Jezu! - odezwał się do Andre. - O mało nie odstrzeliłem ci tyłka!
- Pieprzony skurwiel! - wybuchnÄ…Å‚ Andre.
- Nie powinieneś tak wpadać na kogoś! Co ty jesteś, pieprzony żółtek? Jezu!
OgÅ‚uszajÄ…ca seria eksplozji bomb zrzuconych z samolotów rozÅ›wietliÅ‚a na chwilÄ™ okolice zamarzniÄ™tego jeziora. Å»oÅ‚nierze patrzyli na siebie, szczeÂrzÄ…c gniewnie zÄ™by. Andre przerwaÅ‚ milczenie pytaniem:
- Gdzie jest druga drużyna?
- Która druga drużyna?
- Z pierwszego plutonu.
- Którego pierwszego plutonu? - pytaÅ‚ dalej żoÅ‚nierz. - Z jakiej kompaÂnii ty w ogóle jesteÅ›? ZresztÄ… pieprzyć to. Walka jest tam - wskazaÅ‚ na rozjaÂrzony szczyt wzgórza. Drzewa jaÅ›niaÅ‚y od wybuchów pocisków rozmaitego kalibru. CiÄ…gÅ‚y huk wystrzałów karabinowych przerywaÅ‚y grzmoty artylerii.
- A co ty tu robisz? - zapytał Andre żołnierza.
- Do cholery, jestem ranny! - Miał łydkę obwiązaną bandażem. - I nie mogę zostawić porucznika.
Andre dopiero teraz spostrzegł, że drugi z mężczyzn jest porucznikiem.
- Wyjdzie z tego? - zapytał.
- A skąd ja, u diabła, mam wiedzieć? - odpalił żołnierz. - Próbowałem złapać jakiegoś medyka, jasne? Ale nie znalazłem żadnego!
- On potrzebuje pomocy - odezwał się Andre.
- Sam o tym wiem! Nie mówiłem ci, że szukałem jakiegoś pieprzonego medyka? Nie mówiłem?
Andre miał go już dosyć. Skierował się ku szczytowi wzgórza.