13 Por...
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- 137 Cesarzowa zmarła 31 VIII 1056 w siedemdziesiątym szóstym roku życia (por...
- 31 Por M...
- 335 Por...
- zgromadzenia demokratyczne możemy po- W legislatywach dochodzi niejednokrotnie Wrocławskie Studia Politologiczne 13, 2012 © for this edition by...
- habÃa hecho tantas guerras por idealismo, como todo el mundo creÃa, ni habÃa renunciado por cansancio a la victoria inminente, como todo el mundo creta, sino que...
- methods...
- — DokÄ…d tym razem?— Fort Bragg...
- Gdy tak patrzył, wzeszedł księżyc, spadł deszcz meteorytów i pokazała się zorza polarna, kur zapiał po trzykroć, zagrzmiało! przeleciało stado gęsi w szyku...
- Na pokład wyprowadzano wciąż niewolników...
- – Co, trupia gÅ‚owa? – zapytaÅ‚ Legrand...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
G. Klimowicz, Dylematy ucznia: z doœwiadczeñ dorastaj¹cej m³odzie¿y, WSiP, Warszawa 1994,
s. 41.
14 Ibidem, s. 41.
IDENTYFIKACJA Z ROL¥ „PODOPIECZNEGO" - SZANSA NA ROZWÓJ CZY REGRES?
137
Uciekanie przed podjêciem zadañ stawianych przez szko³ê, nieprawid³owo rozpoznane szkicuje obraz „zdemoralizowanego" ucznia, generuj¹c stopniowe nabywanie przez m³odego cz³owieka cech to¿samoœci negatywnej. To¿samoœæ taka zosta³a opisana przez Eriksona jako „perwersyjnie opieraj¹ca siê na tych identyfikacjach i rolach, które w krytycznym okresie rozwoju przedstawione zosta³y jako najbardziej niepo¿¹dane i niebezpieczne, choæ zarazem bardzo realne"'5. To¿samoœæ negatywna w sytuacji sprzecznoœci miêdzy oczekiwaniami spo³ecznymi a rezultatami podejmowanych dzia³añ stwarza iluzjê poczucia panowania nad w³asn¹ sytuacj¹ oraz bycia „kimœ" (bycie kimœ z³ym czêsto staje siê jedyn¹ szans¹ na zaistnienie, ³atwiej jest byæ kimœ „z³ym" ni¿ nikim, albo jeszcze nie w pe³ni kimœ, co wskazuje na pewien brak i implikuje koniecznoœæ podjêcia pracy nad sob¹). Gdy „prowokacje" i „eksperymenty" adolescenta przyjmie spo³eczeñstwo za sta³¹ postawê, zainicjowany zostaje proces sukcesywnego „spychania" m³odej jednostki na margines ¿ycia spo³ecznego. Analizy motywów dokonywania kolejnych przestêpstw przez osoby zwolnione z zak³adów poprawczych czy zak³adów karnych pokazuj¹ obrazowo mechanizm dzia³ania, uto¿samiania siê z rol¹ przestêpcy, wzmacniany dodatkowo przez spo³eczeñstwo, które nie jest sk³onne daæ „recydywistom" szansy na zmianê sposobu bycia. Droga przestêpstwa staje siê jedyn¹ mo¿liwoœci¹ samopotwierdzenia siê.
Spo³eczeñstwo czêsto przyznaje m³odym ludziom swego rodzaju „moratorium rozwojowe", wyd³u¿aj¹c okres dojrzewania psychospo³ecznego, a tym samym umo¿liwiaj¹c dookreœlenie to¿samoœci. Czyni to poprzez mechanizm selektywnej permisyw-noœci wobec zinstytucjonalizowanych form buntu, akcji, manifestacji („¿ycie studenckie", rytua³ przejœcia ¿o³nierzy do „rezerwy"). W sytuacji wyst¹pienia symptomów demoralizacji (bardzo ogólnikowych zreszt¹ i nie zawsze jednoznacznych) wszystkie przejawy moratorium przestaj¹ istnieæ. Spo³eczeñstwo, powodowane obaw¹ przed tego typu „chorob¹", przyjmuje postawê restrykcyjn¹, nie wdaj¹c siê w szukanie przyczyn jej zaistnienia.
B³êdy16 w technikach resocjalizacyjno-terapeutycznych podtrzymuj¹ce „chorobê" podopiecznego
Zasadniczym dzia³aniem zmierzaj¹cym do uzdrowienia sytuacji „choroby systemowej" jest rozpoznanie tej sytuacji i osób bezpoœrednio oraz poœrednio w ni¹ zaanga¿owanych. Nale¿y dalej rozpoznaæ czynniki wzmacniaj¹ce chorobê, zadaj¹c pytanie: co by by³o, gdyby nie dosz³o do choroby oraz co choroba zmieni³a w rodzinie w zakresie obowi¹zków, wyra¿anych uczuæ itd.
Praktyka pokazuje, w jaki sposób mo¿na spowodowaæ wzmocnienie roli chorego. Najczêœciej odbywa siê to nastêpuj¹co:
- utwierdzanie siê w przekonaniu o w³asnej niskiej wartoœci i obwinianie o niezrealizowane plany; czêsto podopieczni sami - œwiadomie czy nie - zmieniaj¹ wa¿ne dla nich cele w neurotyczne, nierealistyczne ¿¹dania, i oczekuj¹ ich zrealizowania, a gdy to
15 E.H. Erikson, Young mañ Luther, W.W. Norton, New York 1958 (1962).
16 B³êdy poni¿sze zosta³y spostrze¿one w toku w³asnej pracy i obserwacji; nie powinny zostaæ zgeneralizowa-ne na pracê innych kuratorów, podwa¿aj¹c ich metodykê pracy.
138
Katarzyna Kamieniarz
staje siê niemo¿liwe, popadaj¹ we frustracjê, nabieraj¹c przekonania, ¿e i tak nic od nich nie zale¿y; nale¿y pokazaæ podopiecznemu, ¿e sam jest odpowiedzialny za wytworzony problem i sam mo¿e zrekonstruowaæ go w realistyczny i mo¿liwy do osi¹gniêcia cel - nie bêdzie wówczas obwinia³ œrodowiska, rodziców, szko³y czy siebie za niepowodzenie, a osi¹gniêty sukces z pewnoœci¹ zmotywuje go do podejmowania kolejnych dzia³añ; trzeba jednak bezwarunkowej akceptacji, bêd¹cej niew¹tpliw¹ pomoc¹ w odrzuceniu nieprawid³owych zachowañ i nieobwinianiu siebie w sytuacji braku radykalnie pozytywnych zmian - tym bardziej istotne, ¿e wielu podopiecznych posiada wyraŸnie negatywny stosunek do samych siebie i innych, zakorzeniony g³êboko i powoduj¹cy, ¿e zmiany postaw i myœli autodestrukcyjnych s¹ nietrwa³e: konieczne staje siê wiêc przyznanie do mo¿liwoœci ¿ycia bez osi¹gniêcia czegoœ oraz stopniowe eliminowanie przekonañ irracjonalnych; wziêcie odpowiedzialnoœci bez obwiniania siê;
- pocieszanie i minimalizowanie albo zaprzeczanie wielkoœci wystêpuj¹cych zaburzeñ os³abiaj¹ motywacjê do zmiany sytuacji poprzez uznanie, ¿e istniej¹cy stan jest akceptowany i mo¿liwy do zaakceptowania w przysz³oœci;
- dawanie nadmiernego wsparcia i zachêty mo¿e z kolei os³abiæ u podopiecznego jego poczucie sprawstwa, a tym samym zapocz¹tkowaæ wejœcie w rolê slabego-chorego i zainicjowaæ proces oddawania kompetencji decydowania i podejmowania dzia³añ innym; poniewa¿ jednak ¿adna inna osoba czy instytucja nie jest w stanie wywo³aæ zmian bez udzia³u zainteresowanego, bardzo szybko pojawi¹ siê pretensje o brak zmian i nadmiernie wygórowane roszczenia wobec osób pomagaj¹cych ;
- nadmierne wsparcie mo¿e tak¿e, odwrotnie, wzmocniæ poczucie sprawstwa - i w efekcie podopieczny zacznie stawiaæ sobie nierealistyczne wymagania, skazuj¹ce z góry podejmowane dzia³ania na niepowodzenia i powoduj¹ce tym wiêksze rozczarowanie sob¹;