Sary
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- - Nie zniosłabym - powiedziała pewnej nocy, kiedy leżeli spoceni, a Patsy trzymała mu rękę na piersi - gdybyś robił to z kimś innym...
- Nauka jest konieczna do przebudowy społeczeństwa...
- Robb jechał na czele kolumny, nad jego głową powiewał biały sztandar Winterfell...
- Duiker nie potrafił pojąć, w jaki sposób Coltaine zdołał dotrzeć tak daleko...
- że jest tam taki, prawda? To wcale nie jest żaden z tych kościołów, nie są to nawet wspólne ruchy ludzi, to jest bardzo ważne, drodzy bracia, bardzo ważne...
- Na su wa siĂŞ py ta nie: dla cze go masz pÂłaciĂŚ za coĹ, co moÂżesz mieĂŚ za dar mo? Czy Tim O'Reilly po stra daÂł zmysÂły i wy da je coĹ, co ka Âżdy moÂże so bie sam wy dru ko...
- dokumentacja Zbiór dokumentów, materiałów źródłowych świadczących o zaszłych faktach bądź uzasadniających zamierzone działania naukowe,...
- Wcale nie zasypiam tak często, choć może niełatwo wam w to uwierzyć — dodał z uśmiechem...
- ciekawe i co mnie osobiście bardzo zaskoczyło — zdałem sobie spra- wę, że czasami pracując mniej i krócej, można było zrobić więcej, niż...
- kwietnia roku pańskiego 1901, w dwudziestą piątą rocznicę ucieczki z domu Ja- śnie Wielmożnej Panny Katarzyny Rolnickiejâ...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
Pozwoĺ jej decydowac´, kochanie, zanim
Penny Jordan
157
zaczniesz robic´ plany. Oni chyba nie chca˛ po-
bracśie˛ potajemnie, co?
Sara odpowiedziała us´miechem na ojcowskie
z˙arty, matka z kolei wyraziła oburzenie.
– Dobry Boz˙e, Jack, a coź˙ ty wygadujesz?
Oczywisćie, z˙e nie. Be˛dzie masa rzeczy do
zrobienia... Po pierwsze trzeba załatwicćate-
ring, potem pawilon.
– Mamus´, ja nie...
Jeszcze nie wiem, czy posĺubie˛ Stuarta, chcia-
ła powiedziec´, tymczasem rzekła:
– Ja jeszcze nie postanowiłam nic w sprawie
sĺubu. Stuart dopiero mi sie˛ os´wiadczył. Moz˙e on wolałby cicha˛ i prywatna˛ uroczystosć´. Me˛z˙-
czyzńi cze˛sto...
– Moz˙e – przyznała matka – ale szybko
zmieni zdanie. Jak tylko...
– Eileen – ostrzegł znowu ojciec, a matka
przystane˛ła i przeprosiła coŕke˛:
– Wybacz, kochanie. Wiem, z˙e troche˛ wybie-
gam mysĺa˛ naprzo´d. Ty sama o wszystkim zade-
cydujesz, i jez˙eli wolisz skromna˛ uroczystosć´...
– Musze˛ to przedyskutowacźe Stuartem –
przerwała matce Sara.
W dalszym cia˛gu nie mogła w to wszystko
uwierzyc´. Ani w os´wiadczyny Stuarta, ani w to, z˙e pozwoliła matce z˙ywic´ przekonanie, iz˙ go
posĺubi, a co wie˛cej, z˙e ich zwia˛zek i przyszłe
158
UKRYTY SKARB
małz˙enśtwo to romantyczna bajka, a nie wynik
chłodnej kalkulacji, jak w rzeczywistosći.
Pija˛c herbate˛ z filiz˙anki, ktoŕa˛ podała jej
matka, Sara usiłowała uporza˛dkowacńowa˛sytu-
acje˛. Musi czym pre˛dzej powiadomicŚtuarta, z˙e che˛tnie za niego wyjdzie, w innym bowiem
wypadku cała wies´ dowie sie˛ o sĺubie przed nim.
Totez˙ przerwała entuzjastyczne plany matki
i poprosiła, z˙eby informacja o jej zama˛z˙po´jsćiu nie wyszła poza ich dom.
Zadzwoniła do Stuarta, by zaproponowac´ mu
spotkanie jeszcze tego wieczoru. Chciała mu
przedstawicńowe okolicznosći i uprzedzic´, z˙e
zdaniem rodzico´w poła˛czyła ich szalona mi-
łosć´.
Nie zastała nikogo w domu, czego sie˛ zreszta˛
obawiała. Postanowiła, z˙e zadzwoni do niego
poźńiej, po zmierzchu, albo zostawi te˛ sprawe˛ do rana.
Tymczasem podczas wczesnej kolacji matka
zauwaz˙yła:
– Pewno chcesz sie˛ przebrací pojechac´ do
Stuarta. Rozumiem, z˙e do sĺubu nie be˛dziemy
cie˛ zbyt cze˛sto widywac´. Pamie˛tam, jak byłam zare˛czona z twoim ojcem... Nie moglis´my sie˛
soba˛ nacieszyc´, prawda, Jack?
Nie było sensu tłumaczycŕodzicom, z˙e jej
zwia˛zek jest zupełnie inny. Stuart wcale nie ma
Penny Jordan
159
ochoty spe˛dzacź nia˛ czasu, przeciwnie, on sie˛
cieszy, z˙e nie jest do tego zmuszony.
Sara zmarszczyła czoło. Ciekawe, dlaczego to
stwierdzenie sprawiło jej taki boĺ, jakby w jej
sercu utkna˛ł lodowaty odprysk.
Zwlekała, jak tylko mogła. Opierała sie˛ pona-
gleniom matki, ktoŕa wysyłała ja˛ na goŕe˛ i kazała szykowacśie˛ na wizyte˛ we dworze.
Kiedy zeszła na do´ł, przebrana w czysta˛ bluz-
ke˛, ale wcia˛z˙ w kostiumie, w ktoŕym była w pra-cy, matka zacze˛ła robic´ jej wymo´wki, z˙e nie
włoz˙yła czegos´ bardziej kobiecego.
Sara odwroćiła sie˛ z posmutniała˛ nagle mina˛.
Łagodna krytyka matki dotkliwie przypomniała
jej o docinkach Anny.
Czy brak jej uroku kobiecosći? Nigdy tak nie
mysĺała. Ubierała sie˛ dosć´ klasycznie, moz˙e
nawet powaz˙nie, ale ro´wnie dobrze co w kos-
tiumie czuła sie˛ w dz˙insach, grubym swetrze
i kaloszach. Przeciez˙ kobiecosć´ to nie tylko
falbanki i koronki.
– Daj dziewczynie spoko´j – powiedział oj-
ciec. – Dobrze wygla˛da.
– Oczywisćie, z˙e dobrze wygla˛dasz – zapew-
niła natychmiast matka. – Pomysĺałam tylko...
Sara cicho otworzyła kuchenne drzwi. Nie
miała juz˙ wyjsćia, za poźńo na zmiane˛ decyzji.
160
UKRYTY SKARB
Wszystko przez to, z˙e pozwoliła matce wycia˛g-
na˛c´ pochopne wnioski, co tym samym zmusza ja˛
do przyje˛cia os´wiadczyn Stuarta.
W głe˛bi duszy doskonale wiedziała, czym za-
konćzyłaby sie˛ pro´ba ewentualnego wyjasńie-
nia sytuacji.
Czy jej zachowaniem przypadkiem nie kieru-
je od pocza˛tku pods´wiadome przekonanie, z˙e tak to sie˛ własńie skonćzy?
Zreszta˛, czyz˙ nie prosćiej wmo´wicśobie, z˙e