Dotyczy to również islamu...
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- Analiza ta wyjaœnia nam równie¿, dlaczego poziom produkcji odpowiadaj¹cy naturalnej stopie bezrobocia jest równoznaczny z potencjalnym poziomem produkcji danego...
- Istmie i w portach korynckich kolonii w pó³nocno-zachodniej GreW Koryncie równie¿ koncentrowa³a siê wymiana handlowa miêdzy Peponezem a œrodkow¹ Grecj¹, nic...
- Równoczeœnie kocha ono rodzica-rywala spostrzegaj¹c go jako osobê wszechpotê¿n¹ i wszech-wiedz¹c¹, a wiêc równie¿ o skrytych pragnieniach dziecka...
- W Polsce wprowadza siê dopiero, i z oporami, zasady pañstwowej s³u¿by cywilnej, w zwi¹zku z czym zmiany polityczne na szczytach w³adzy czêsto pro- , wadz¹ równie¿ do...
- Kenneth od dziecka kochał to miejsce równie mocno, jak kochał matkę...
- Śledzili oni również kilka czynników, z którymi ich nastrój mógł być skorelowany, na przykład ilość snu ostatniej nocy oraz pogodę...
- carroll jonathan, kraina chichów Zacząłem pisać również dlatego, że potrzebowałem konkretnego zajęcia na okres podejmowania decyzji, co dalej ze mną...
- Wypracowali sobie także niemalże fobię braku zainteresowania dla wszelkiej tradycji, włączając w nią również wytwory największych umysłów...
- Czasu więc mamy aż nadto, by ułożyć sobie plan; jeśli opuścimy to miejsce, nie znajdziemy równie wygodnego...
- istota, która jest ze mną każdego dnia, jest również moim słonecznym agentem wysłanym przez Słońce...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
Koran, niezaprzeczalne słowo Boga, przekazywał pokoleniom posłanie człowieka gnębionego, którego w pewnym określonym momencie oburzyły niesprawiedliwość i ucisk. Rzucał w swoim chaotycznym tekście inwektywy i wyzwania możnym, apele o sprawiedliwość i równość. Pewnego dnia znaleźli się ludzie, którzy przywłaszczyli sobie te słowa czyniąc z nich swoją broń. Arabscy przywódcy - wbrew temu, co sądzono w Europie - nie narzucali siłą nawrócenia. Przeciwnie, patrzyli na nie krzywym okiem. Nawrócenie bowiem było sposobem na uniknięcie opodatkowania, na przyłączenie się do tłumu korzystających, pociągało więc za sobą zmniejszenie części zysku, którą mógł dysponować każdy muzułmanin. Ale w jaki sposób temu zapobiec? W czasach Umajjadów wychłostano kilku chrześcijan, Żydów, mazdakitów, którzy chcieli nawrócić się na islam. Ale taki skandal nie mógł być powtarzany w nieskończoność. Ani w Koranie ani ze strony Mahometa nie było żadnego zastrzeżenia, że prawdę o Bogu poznać mogą jedynie Arabowie! Przyjęcie takiej hipotezy byłoby nielogiczne i na pewno nie stanowiłoby nigdy argumentu politycznego, mogłoby jednak podkopywać fundamenty ideologii, na której wspierało się imperium. Zresztą arabskie obyczaje uznawały i popierały adoptowanie przez rody ludzi różnego pokroju i rozmaitego pochodzenia, którzy stawali się w ten sposób w pełni Arabami. Fala nawróceń rosła powoli, później stała się nie do odparcia. Persowie, Syryjczycy, Egipcjanie, Berberzy, Goci, Grecy i wiele innych ludów przyłączało się do Arabów, uważało za Arabów, rzeczywiście stawało Arabami. Ale jeszcze znacznie liczniejsze masy przechodziły na islam.
Nowi muzułmanie, nie w pełni lub zupełnie nie zarabizowani, wkrótce zaczęli źle znosić arabską hegemonię. Stali się najlepszymi znawcami świętego tekstu, historii Proroka, starej Arabii. Stworzyli filologię arabską i muzułmańską teologię. Wykorzystali dziedzictwo kulturowe narodów, z których się wywodzili, rozmaite prądy myślowe, techniki i wzorce, i stworzyli muzułmańską sztukę, muzułmańską naukę i filozofię, muzułmańską cywilizację. Rodowici Arabowie, którzy zdążyli już nabyć ogłady, również mieli swój udział w owym wspólnym dziele tworzenia. Musieli jednak zaakceptować, że ludzie, których podbili i wśród których wielu całkowicie się teraz z nimi identyfikowało, byli im równi. Rewolucyjny prąd, co tę równość narzucił, zatryumfował w imię tych właśnie wartości, które doprowadziły do zwycięstwa. Sztandarem dlań stał się Koran, wzorem i gwarantem Prorok - tak jak dla wielu innych prądów, które w ciągu wieków wstrząsnęły islamem.
U podstaw tego wszystkiego leżały - przekształcone, ponownie rozważone i zharmonizowane z koncepcjami kolejnych ideologów - myśli, które dręczyły Muhammada Ibn Abd Allaha. Gdzieś u źródeł tych ruchów, czy odniosły one sukces, czy nie, owych mniej lub bardziej słusznych koncepcji, znajdował się nieznany strażnik wielbłądów, pochodzący z ubogiej rodziny z plemienia Kurajsz. Jaka powinna być właściwa ocena tego, co wniósł i co po sobie pozostawił, co zmienił w dziejach ludzkości przez sam fakt, że żył i że jego życie było takie, jak je opisaliśmy? Dla wierzących - muzułmanów - jego przyjście na świat oznacza przewrót, rewolucję, zasadniczy zwrot. Przed nim panowała niewiedza, ciemności ledwie rozjaśniane nikłym światełkiem, jakie niosło wielce zniekształcone nauczanie objawienia żydowskiego i chrześcijańskiego. Po nim zapanowała prawda, Prawo boskie, sprawiedliwe, mądre, słuszne, oczywiście nie zawsze stosowane, ale zawsze obecne jako wzorzec, norma, jako odwołanie, dlatego też stale oddziaływające, wywierające presję na postępowanie ludzi, wpływające na rozwój wydarzeń, tak sterujące losami człowieka, by kierował się ku Dobru.