Pani Hunter regularnie co miesiąc wystawiała czeki za swój pobyt w klinice; bez mrugnięcia własnoręcznie wpisywała odpowiednie sumy, mimo że czasami nawet...
Serwis znalezionych hasełOdnośniki
- Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
- że jest tam taki, prawda? To wcale nie jest żaden z tych kościołów, nie są to nawet wspólne ruchy ludzi, to jest bardzo ważne, drodzy bracia, bardzo ważne...
- Przykładowo, poniższe wyrażenie:Dim targetNumber As Integer = CType("12", Integer)jest odpowiednikiem następującego wyrażenia:Dim...
- Po drugie: gdyby nawet państwa zachodniej Europy naprawdę robiły to samo, co kolejne rządy Polski (a nie robią, o czym za chwilę), to są to państwa bogate i jeśli...
- «Dlaczego wiÄ™c oĹ›miela siÄ™ podejść do kapĹ‚ana za pierwszym razem, kiedy jest caĹ‚kiem nieczysty, a za drugim razem – zbliĹĽyć siÄ™ nawet do...
- - Moglibyście, Procie, zrobić to nawet i teraz, choćby po to, żeby własne sumienie uspokoić...
- Pod ziemią mieliśmy nawet drogowskazy, dzięki czemu obcy wiedzieli gdzie się znajdują, chociaż zapewnianie przybyszom [kadrze i partyzantom] przewodnika było...
- Analiza ta wyjaśnia nam również, dlaczego poziom produkcji odpowiadający naturalnej stopie bezrobocia jest równoznaczny z potencjalnym poziomem produkcji danego...
- — Wyczuwacie takÄ… ingerencjÄ™ nawet teraz? — ĹšnieĹĽynka dotknęła swego Klejnotu...
- szczęśliwy i bezpieczny – stwierdza, ĹĽe jest zadowolony, a nawet bardzo zadowolony ( Jak dobrze)...
- tetem, szeroką wiedzą i dobrymi po-byłby w stanie rozstrzygnąć dylema-i nawet jeśli czuje jego spadek, to sa-mysłami na rejsy, to nie odniesie...
Smutek to uczucie, jak gdyby się tonęło, jak gdyby grzebano cię w ziemi.
Odnosiło się wrażenie, że zależy jej na tym, aby pieniądze stanowiły podstawę ich umowy. Nie chciała dzielić z chirurgami ani kłopotów, ani radości zewspólnie podjętego wysiłku. Doktor Ghengis czuł się tym urażony.
Zgodziła się polecieć z powrotem do swojego stanu, aby doktor Roche miał możliwość obejrzenia jej nosa. Co prawda zaproponował, że to on się pofatyguje, ale odmówiła, uzasadniając, że ma w domu pilne sprawy do załatwienia. Zabrano ją więc do samolotu na noszach w otoczeniu służby medycznej.
Opowiadano później Ghengisowi, że mimo dręczącego ją bólu umówiła się na spotkanie z agentami w celu obejrzenia nieruchomości: zrujnowanej latarni morskiej stojącej na urwistym brzegu w jakiejś zapadłej dziurze, gdzieś na końcu świata.
- Mam nadzieję - zasępił się doktor Black - że gdy będzie już po wszystkim, nie ukryje się przed ludźmi w jakiejś mysiej norze.
- Zrobi, jak zechce - powiedział Ghengis. - I będzie miała to, czego pragnie. To nadzwyczajna kobieta.
Musieli otwarcie przyznać, że obaj w niej byli trochę zakochani i tęsknili do jej powrotu. Nie ufali Roche'owi, że dobrze wykona swą pracę. Obawiali się, że może się na niej odegrać w sposób, w jaki mężczyźni mający pełnię władzy medycznej biorą odwet na całkowicie od nich zależnych kobietach; a przynajmniej dość często słyszy się takie skargi. Naturalnie siebie jako lekarzy uwalniali od podobnych zarzutów.
Żona doktora Blacka, energiczna i drobna, zajmowała się gromadzeniem funduszy na ochronę zagrożonych terenów przyrodniczych na całym świecie. Była osobą stanowczą, szczerą i bezpośrednią. Przed nią nie mógł się popisywać siłą, a nawet gdyby chciał, i tak by nic nie wskórał, bo jak wyznał Ghengisowi - bardziej obchodziły ją zwierzęta niż ludzie. Pełne wyrzutu spojrzenie jej małego pieska o krótkich nóżkach i lisiej mordce bardziej ją martwiło niż któryś z jej mężów, a miała ich dwóch. Zresztą oni, wciąż odsuwani na dalszy plan, i tak nie bardzo wiedzieli, co o niej sądzić. Ghengis oczywiście nie był żonaty, pytany dlaczego, zwykł podawać następujący powód: zdawał sobie sprawę, że wcześniej czy później uległby chęci fizycznego udoskonalenia własnej żony, a gdyby do tego doszło, niewykluczone, że przestałby się nią interesować. Historie z kobietami są jak przynosząca satysfakcję podróż: przybycie na miejsce zawsze rozczarowuje.
Kiedy tak rozmawiali, mieli przed sobą postać pani Hunter wykonaną z przezroczystej substancji, zwanej woskiem plastycznym, z widniejącymi w środku ścięgnami, żyłami i kośćmi. Nieźle się przy tym bawili: tu
uszczknęli kawałeczek, tam dodali odrobinę, doprowadzając swój model do perfekcji. Zastanawiali się nad możliwością innego usytuowania nerek, mianowicie nie obok siebie, ale jedna nad drugą, co było dość łatwe do zrobienia. Funkcjonujące części organizmu muszą być przede wszystkim prawidłowo ze sobą połączone, a ich umiejscowienie nie ma właściwie większego znaczenia.
Marlena Hunter powróciła na pustynię na noszach, ale z małym, lekko zadartym noskiem i rasowo wygiętymi nozdrzami. Mimo twarzy pokrytej siniakami i głęboko zapadniętych, podkrążonych oczu, już można było ją uznać za uderzająco piękną.
- Zastanawiam się, czy jej nowy wygląd nie jest zbyt banalny - wyjawił swe wątpliwości doktor Black.
- Jeśli przez całe życie człowiek się wyróżniał negatywnie - myślał głośno Ghengis - to normalny wygląd musi być błogosławieństwem.
- Ale przecież nie chcemy potraktować jej tak samo jak wszystkich, którzy tu przychodzą.
- A niby dlaczego nie? - zapytał Ghengis, dumny z własnej spostrzegawczości. - Skoro ona właśnie tego chce: wyglądać jak inne kobiety.
W czerwcu rozpoczęli pracę nad tułowiem. Zwęzili łopatki, zmniejszyli biust. Usunęli nadmiar ciała z ramion i podciągnęli luźno zwisającą pod pachami skórę. W uformowany u podstawy karku garb wstrzyknęli płyn, aby rozpuścić i odessać tłuszcz, po czym skierowali się ku niższym partiom ciała. Napięli i podnieśli brzuch, ściągnęli pośladki. Nerki zdecydowali się pozostawić na dawnym miejscu, mimo iż znajdowały się niebezpiecznie blisko powierzchni ciała. Teraz jednak zagrożone było funkcjonowanie całego organizmu: serce raz biło słabo, to znów waliło jak oszalałe, zdarzało się to nawet podczas przerw między operacjami. Konieczne okazało się zaaplikowanie hormonów, aby utrzymać prawidłowy cykl menstruacyjny; dlatego też lekarzom wydało się oczywiste, że im mniej wewnętrznych ingerencji chirurgicznych będą zmuszeni przeprowadzić, tym lepiej. To przeważyło w sprawie ewentualnego zagrożenia jej zdrowia w przyszłości z powodu nieodpowiednio chronionych nerek. Jeśli jednak pod koniec wszystkich operacji znajdzie dość siły na jeszcze jedną, nerki będą mogły zostać przesunięte.
Ghengis zwęził pani Hunter pochwę i naciągnął łechtaczkę, zapewniając w ten sposób swojej pacjentce możliwość odczuwania większej przyjemności seksualnej. Doktor Black poczuł się zażenowany.
- Wydaje mi się, że to ingerencja w najistotniejszą część jej natury - dzielił się zastrzeżeniami.
- Nie ma czegoś takiego jak niezmienna natura - odparł doktor Ghengis. Wszystko jest względne i podlega zmianie, najczęściej na lepsze.